Wróciłam z parodniowych wakacji w niedzielę i jeszcze dochodzę do siebie. Tak zajebistego urlopu, przyznam szczerze, jeszcze nie miałam! Solina, żaglówka i przede wszystkim zajebiści ludzie :D Szkoda tylko, że tak krótko.
Niemniej jednak z wakacji, oprócz wspomnień, przywiozłam małe zleconko. Dzisiaj, skoro aura zrobiła się znośna, zasiadłam oto do komputera i powstało dzieło na miarę Michała Anioła i Rafaela razem wziętych.
Za koncepcję odpowiada Afro, grafiką zajęłam się ja.
Ogórek nastąpi, jak Buk (dąb, lub inne drzewo) pozwoli, w niedzielę, bo jednak trzeba nadgonić pilniejsze sprawy. Mam nadzieję, że ktoś w ogóle czeka na ogóra :D
Niezłe, niezłe! 2 tygodnie temu jeszcze nie wiedziałam o Twoich zdolnościach, ale słyszałam, jak o tym rozmawialiście z Afrem.
OdpowiedzUsuńP.S. Pozdrowienia od Kokoszki-smakoszki, my też najlepiej wspominamy towarzystwo.